Monika Wodyczko to ekspertka, która wspiera nasz zespół o potężną porcję wiedzy z zakresu dietetyki i żywienia. Od lat zajmuje się pacjentami z różnymi obciążeniami zdrowotnymi m.in. z niedowagą, nadwagą, otyłością, cukrzycą, pomaga osobom z chorobami autoimmunologicznymi. Jest autorką licznych artykułów o tematyce dietetycznej, a także gościem programów telewizyjnych i radiowych.
Owszem, stosunek makroskładników tj. białek, tłuszczów i węglowodanów, jest istotny w kontekście odchudzania, jednak nie najważniejszy. Zalecana podaż makroskładników zależy od wielu czynników, w tym poziomu i rodzaju aktywności fizycznej danej osoby, jej wieku, stanu zdrowia, a nawet genów. Jednak nie sama ilość węglowodanów w diecie jest tak bardzo istotna, co indeks glikemiczny posiłków, z ich udziałem. W praktyce oznacza to, że można zjeść makaron na diecie odchudzającej. Jednak jeśli będzie to makaron jasny (z białej mąki pszennej) z samym sosem warzywnym to jego indeks glikemiczny będzie wysoki i raczej bez intensywnego wysiłku będzie trudno schudnąć. Jeśli zaś zjemy makaron razowy, ugotowany al dente, w towarzystwie tłuszczu np. z oliwą, orzechami i białka np. z tofu, jajkiem lub serem, wówczas osiągniemy niski indeks glikemiczny posiłku i możemy z powodzeniem redukować wagę. Fakt, że nie jesz słodyczy działa mocno na Twoją korzyść ☺.
Tak, jest to wskazane. Najczęściej polecam 3-4 posiłków dziennie, chyba, że ktoś wcześnie zaczyna dzień i późno chodzi spać, to być może 5. Jednak nie więcej. Zbyt częste spożywanie posiłków powoduje częste wyrzuty insuliny, hormonu, który wydzielany w nadmiernych ilościach sprzyja tyciu i rozwojowi insulinooporności. Jedząc zaś 1-2 posiłków dziennie, może być trudno spożyć zalecane ilości makroskładników, witamin i składników mineralnych, jak również nie przeciążać przewodu pokarmowego bardzo obfitym posiłkiem.
Trwałe odchudzanie jest tylko wtedy, gdy podczas diety zmienimy na stałe swoje nawyki żywieniowe. Wówczas nie ma „wychodzenia z diety”. Po prostu kontynuujemy zdrowy styl życia, a od czasu do czasu jak zjemy mniej zdrowo, to nic się nie dzieje, bo liczy się to co jemy przez większość czasu.
Najczęściej przyjmuje się 300-500 kcal deficytu, a zalecane średnie tempo spadku wagi to ok 0,5kg na tydzień. Jest to zdrowy sposób odchudzania, który zmniejsza ryzyko efektu jojo i pozwala skórze ładnie się obkurczać bez zwiotczeń. Możemy przyjąć większą kaloryczność diety w te dni, w które mamy większą aktywność fizyczną lub wyliczyć średnią w ujęciu tygodniowym.
Spożywanie odpowiedniej ilości płynów zawsze jest istotne, a zalecaną ich ilość powinno się wyliczyć adekwatnie do potrzeb danego organizmu. Jak najwięcej nie oznacza lepiej. Można przyjąć, że zapotrzebowanie osoby zdrowej, wynosi minimum 30ml na każdy kilogram masy ciała + dodatkowe zapotrzebowanie na płyny wynikające z pocenia się, ćwiczenia lub stosowania diety bogatej w błonnik. Przykładowo osoba ważąca 80kg, spożywająca dużo warzyw, kasz pełnoziarnistych, orzechów i innych zdrowych i zarazem bogatych w błonnik produktów, do tego ćwicząca, będzie potrzebowała 2,5-3 litrów płynów/ dzień.
Narządy odpowiedzialne za detoksykację, potrzebują szeregu substancji bioaktywnych, których większość znajdziemy w warzywach i owocach. Są to np. karotenoidy, witamina C, magnez, selen, betanina, kumaryna i wiele innych. Włączenie do codziennego menu świeżych soków jest dobrym pomysłem. Dostarczą one, nie tylko szeregu substancji, potrzebnych do codziennej detoksykacji, ale także witamin, które w największej ilości występują w surowych warzywach i owocach.