Monika Wodyczko to ekspertka, która wspiera nasz zespół o potężną porcję wiedzy z zakresu dietetyki i żywienia. Od lat zajmuje się pacjentami z różnymi obciążeniami zdrowotnymi m.in. z niedowagą, nadwagą, otyłością, cukrzycą, pomaga osobom z chorobami autoimmunologicznymi. Jest autorką licznych artykułów o tematyce dietetycznej, a także gościem programów telewizyjnych i radiowych.
Od wielu lat obserwuje się wciąż rosnącą grupę osób na diecie bezglutenowej. Czy jest to moda? Z pewnością nie, bo kto dla mody miałby ochotę zrezygnować z jedzenia na mieście, kolacji u znajomych, odmawiania sobie klasycznej włoskiej pizzy i pasty, świeżego pieczywa z piekarni i wielu innych produktów bogatych w gluten. Najczęściej za takim wyborem stoi troska o swoje zdrowie, a dokładniej dokuczliwe dolegliwości i choroby danej osoby.
Rosnące zainteresowanie dietą bezglutenową wynika z lepszej dostępności do badań diagnostycznych, wykrywających celiakię i nieceliakalną nietolerancję na gluten, a więc poprawiła się wykrywalność różnego rodzaju wrażliwości na gluten, która jest bezwzględnym wskazaniem do wykluczenia go z diety. Z drugiej strony duża grupa osób cierpi z powodu szeroko pojętego zespołu jelita wrażliwego (ZJD), u którego podłoża w 80% przypadków leży przerost bakterii jelita cienkiego (SIBO). Ten zaś leczy się m.in. dietą low FODMAP, która wyklucza produkty wysoko fermentujące, w tym pszenicę, żyto, orkisz i jęczmień, czyli zboża zawierające gluten i choć w tym wypadku to nie gluten jest problemem, to również siłą rzeczy jest eliminowany z diety. Po trzecie, pojawia się coraz więcej doniesień naukowych, odnośnie korzystnego wpływu diety bezglutenowej, na wspomaganie leczenia osób z chorobami z autoagresji, tj. m.in. Hashimoto, Reumatoidalnego zapalenia stawów, Endometriozy, a także zaburzeń ze spektrum autyzmu, a nawet depresji. Jest zatem spora grupa osób, którym spożywanie glutenu, bądź zbóż glutenowych realnie szkodzi. W związku z wciąż prowadzonymi pracami badawczymi, w tym obszarze, lista wskazań do diety bezglutenowej może się wydłużyć.
W sytuacji gdy nie mamy żadnych z powyższych dolegliwości i chorób, prawdopodobnie nie ma powodu do rezygnacji glutenu z diety. Nie żeby był nam do życia niezbędny, bo tak nie jest, ale po to aby urozmaicić dietę i ułatwić sobie życie. Dlaczego gluten nie jest nam niezbędny do życia? Gluten to nic innego jak czyste białko, składające się z aminokwasów, które dostarczamy do swojej diety z wielu innych pokarmów o wiele zasobniejszych w białko. Ponadto zboża bezglutenowe takie jak: brązowy ryż, quinoa, amarantus, sorgo, proso i gryka odżywczo dorównują, a często nawet przewyższają swoich glutenowych braci. Dla przykładu kasza jaglana posiada 13x więcej magnezu niż pszenny kus kus, amarantus 5x więcej wapnia niż ziarno pszenicy, a ryż brązowy 2,5x więcej magnezu niż jęczmienny pęczak. Co więcej profesor Alessio Fasano, gastrolog, pediatra i uznany badacz wpływu glutenu na nasze zdrowie, dowiódł, że nadmierne spożycie glutenu może prowadzić do nieszczelnego jelita, a ten zaś do przewlekłego stanu zapalnego, który jest podłożem wielu chorób, w tym wcześniej wymienionych chorób z autoagresji. Podsumowując, uważam, że jeśli nie mamy bezpośredniego wskazania do eliminacji glutenu z diety, a jednocześnie trudno nam byłoby z niego zrezygnować, to chociaż starajmy się go nie jeść codziennie i urozmaicajmy dietę bezglutenowymi, cennymi dla zdrowia zbożami takimi jak: quinoa, amarantus, gryka, owies, ryż brązowy. Nie polecam zaś popularnych bezglutenowych zamienników chleba, makaronu bazujących na skrobi ziemniaczanej, kukurydzianej i ryżowej, gdyż są ubogie w witaminy, składniki mineralne i błonnik, przez co nie sprzyjają, a nawet szkodzą naszemu zdrowiu.