×
Dziękujemy
Soki zostały dodane do koszyka
Kontynuuj zakupy Przejdź do koszyka

Zdrowe nawyki żywieniowe u dzieci. Jak o nie zadbać? Rozmowa z naszą dietetyk!

Monika Wodyczko to ekspertka, która wspiera nasz zespół o potężną porcję wiedzy z zakresu dietetyki i żywienia. Od lat zajmuje się pacjentami z różnymi obciążeniami zdrowotnymi m.in. z niedowagą, nadwagą, otyłością, cukrzycą, pomaga osobom z chorobami autoimmunologicznymi. Jest autorką licznych artykułów o tematyce dietetycznej, a także gościem programów telewizyjnych i radiowych.

Wiele mówimy o zdrowych nawykach dorosłych, a co z najmłodszymi? Niektórzy mówią, że dziecko samo wyrośnie np. ze złych nawyków, z alergii lub nadwagi. Ile jest w tym prawdy?

Monika: Niestety jest to niebezpieczny mit. Sposób odżywiania dzieci ma fundamentalny wpływ na kształtowanie się ich zdrowia, nie tylko teraz ale i w przyszłości. Według ostatnich badań, najważniejsze w kontekście budowania odporności, są pierwsze 3 lata życia. To właśnie wtedy intensywnie modeluje się mikroflora jelitowa dziecka. To czy dziecko spożywa ubogie w błonnik białe bułki, chrupki, słodycze, zamiast zdrowej, nieprzetworzonej żywności, czyli np. warzyw, owoców i pełnoziarnistych zbóż, powoduje trwałe, niekorzystne zmiany w mikroflorze jelitowej. Jeśli dojdą do tego częste antybiotykoterapie, to istnieje bardzo duże ryzyko rozwinięcia się u dziecka alergii, częstych infekcji, a w przyszłości chorób autoimmunologicznych. Niepokojące jest również to, jak wiele dzieci w dzisiejszych czasach choruje na nadwagę lub otyłość oraz to, że z dużym prawdopodobieństwem dzieci te pozostaną otyłe także po osiągnięciu dorosłości. W Polsce problem ten dotyczy co 10 dziecka w wieku 1-3 lat i co 3 dziecka w wieku wczesnoszkolnym. Brak ruchu i źle zbilansowana dieta, to główne powody. Nie można też porównywać naszych czasów z czasami pokolenia naszych rodziców i dziadków. Za ich czasów, dzieci miały dużo więcej ruchu i zdecydowanie mniejszy dostęp do niezdrowej żywności.

Od czego należy zacząć, aby zadbać o zdrowe nawyki dziecka?

Przede wszystkim od siebie. Przez wiele lat, począwszy od okresu niemowlęcego, to my rodzice, jesteśmy przykładem do naśladowania dla dziecka. Dlatego również na sposób odżywiania się naszych dzieci, kluczowy wpływ mają nasze własne nawyki żywieniowe. Dziecko jest pilnym obserwatorem. Jeśli na naszym stole regularnie pojawiają się niezdrowe produkty, a brakuje na nim warzyw, albo któreś z rodziców wybrzydza na widok określonych produktów, nie oczekujmy, że dziecko zachowa się inaczej. Z drugiej zaś strony pozytywne reakcje wobec zdrowej żywności oraz spożywanie jej całą rodziną, daje dziecku najlepszy wzór do naśladowania.

Jaka jest odpowiednia ilość wody w diecie małego dziecka?

Zapotrzebowanie na płyny, rośnie wraz z wiekiem dziecka. Dla przykładu dziecko w wieku 1-3 potrzebuje ok. 1250 ml, zaś dziecko w wieku 4-6 już ok 1600 ml. Podane ilości są przybliżone, gdyż w zależności od ilości aktywności fizycznej, temperatury otoczenia i ciała mogę one być zmienne. Mówiąc o płynach mam na myśli przede wszystkim wodę, ale także napary ziołowe, soki oraz wodę wchodzącą w skład posiłku np. zupy.

Dlaczego niektóre produkty, jak miód, grzyby i orzechy można włączyć do diety dziecka dopiero później?

W przypadku miodu i orzechów chodzi o możliwość wystąpienia silnej reakcji uczuleniowej, bądź zakrztuszenia się orzechem, u zbyt małego dziecka. Jeśli chodzi o grzyby, zaleca się, aby do 4 roku życia ich nie podawać, z uwagi na ryzyko podania trującego grzyba. Małe dzieci mają słabo wykształcone zdolności detoksykacyjne wątroby i nawet mała ilość trującego grzyba, jest dla nich najczęściej śmiertelna.

Co zrobić by niejadek zjadł obiadek? 😉

Pozwolić dziecku zgłodnieć. W swojej codziennej pracy oraz obserwując znajome mamy widzę, że powszechną praktyką jest podawanie dzieciom, różnych zapychaczy między posiłkami. Oczywiście w trosce aby dziecko nie było głodne. Najczęściej są to chrupki, wafelki, paluszki, biszkopty lub inne zupełnie bezwartościowe przekąski. W efekcie gdy przychodzi pora posiłku dziecko kompletnie nie jest głodne i nie ma apetytu. Mało tego, często domaga się kolejnych słodkości, zamiast pożywnego obiadu. Warto również przed obiadem, zadbać o solidną dawkę ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu, a także unikać sytuacji, żeby dziecko siadało do stołu śpiące. Gdy już zadbamy o powyższe kwestie, najlepiej na początek, podać na talerz warzywa, a po chwili pozostałe składniki. Jest wtedy większa szansa, że głodne dziecko zje więcej tego, co pojawiło się na talerzu jako pierwsze. Zachęcajmy również dzieci do próbowania nowych smaków, oraz wracania do tych, które wcześniej były przez nie odrzucane. Smak i gust dziecka zmienia się niezwykle dynamicznie. Przy tym nigdy nie zmuszajmy do jedzenia, aby nie kształtować negatywnych skojarzeń w stosunku do zdrowych produktów.

Słodycze, to chyba ulubiony temat dzieci. Czy zupełnie powinniśmy je wyeliminować czy dopuszczamy?

Uważam, że nie należy ich eliminować całkowicie. Jestem zwolenniczką złotego środka i umiaru we wszystkim. Smak słodki, to pierwszy poznany przez nas smak, bo słodkie jest mleko. Nic więc dziwnego, że większość z nas pożąda słodyczy. Dlatego warto postawić na owoce, domowe wypieki, lody na bazie zdrowych składników lub gotowe słodycze z dobrym składem, które już w dzisiejszych czasach bez problemu można kupić, choć trzeba czytać etykiety, aby nie dać się nabrać niektórym producentom i ich fałszywym sloganom marketingowym. Warto przy tym pamiętać o umiarze i całkowicie zrezygnować z kupowania słodyczy, zawierających utwardzone tłuszcze, rafinowany cukier, syropy glukozowo- fruktozowe, mleko w proszku, syntetyczne barwniki i aromaty. Z dużym prawdopodobieństwem i tak ich nie unikniemy w diecie dziecka, bo raz na jakiś czas zostanie ono nimi poczęstowane w szkole lub na przyjęciu urodzinowym, jednak nie dając ich dziecku wyraźnie wpłyniemy na ich ograniczenie.